Chodzi o wczorajszą wypowiedź Wagnera, w której stwierdził on, że autorem poprawki obniżającej podatek od automatów był poseł Platformy Zbigniew Chlebowski. Jan Rokita ogłosił, że Wagner kłamał, bo ma dokumenty, z których wynika dokładnie co innego.
"Oszczerstwo jako broń polityczna w ręku urzędującego szefa Kancelarii Premiera. Z podniesioną przyłbicą z oczami wpatrzonymi w kamery i w opinię publiczną kłamca w ten sposób przerzuca swoje nieprawości na innych ludzi wyjątkowo nikczemnie" – mówił Rokita.
Rokita dodał, że Platforma wystąpi w wnioskiem do prokuratury o "wszczęcie śledztwa przeciwko oszczercy Markowi Wagnerowi". Podobnie sam Chlebowski zapowiedział wytoczenie Wagnerowi sprawy cywilnej.
Szef Kancelarii premiera Marek Wagner ogłosił, że dołożył wszelkich starań, by sprawdzić, kto zgłaszał poprawkę do ustawy o grach losowych obniżającą podatek od automatów. Wagner na specjalnie zwołanej konferencji prasowej podtrzymał swoją wersję i zaprezentował dokumenty, mające to potwierdzać.
Trwa śledztwo Prokuratura w Gdańsku podała tymczasem, że w śledztwie w sprawie domniemanej korupcji przy uchwalaniu ustawy o grach losowych przesłuchano kilkadziesiąt osób. Postępowanie nie przyniosło dotąd przełomu. Gdańskie śledztwo zostało podjęte latem, po doniesieniu byłego posła Samoobrony Zbigniewa Nowaka, który twierdził, że posłowie lewicy mieli przyjąć wielomilionową łapówkę w zamian za korzystny dla posiadaczy automatów do gier kształt ustawy o hazardzie.
Burza rozpętała się po sobotniej publikacji w kilku dziennikach. Sprawie smaku dodaje fakt, że kilka dni wcześniej szef ABW, Andrzej Barcikowski przestrzegał na tajnym posiedzeniu w Sejmie przed działalnością lobbystów. Według nieoficjalnych informacji, miał również mówić o wspieranych przez lobbystów artykułach prasowych, które mają się dopiero ukazać.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.