Austriak pozostanie na razie w szpitalu w Kuusamo, gdzie w niedzielę przejdzie szczegółowe badania. "Najważniejsze, że po upadku Thomas przez cały czas był przytomny, chociaż bardzo obolały. To dobrze rokuje", stwierdził szef austriackiej ekipy, Toni Innauer.
Do wypadku doszło przy wietrznej pogodzie. Skoczek zaraz po wyjściu z progu zachwiał się i koziołkując w powietrzu spadł z dużej wysokości, uderzając plecami w ziemię. Nie był w stanie podnieść się o własnych siłach i został natychmiast przewieziony do szpitala.
Tymczasem pojawiły się opinie, że wypadek spowodował nie podmuch silnego wiatru, ale błąd Morgensterna. "On nie skakał w innych warunkach niż pozostali, wiatr dochodził wtedy do 5 m/sek. My w takich warunkach już trenowaliśmy. Thomas dobrze wypadł z progu, ale później zbyt szybko położył na nartach", powiedział trener austriackich skoczków Hannu Lepistoe.
Trener polskiej ekipy, Apoloniusz Tajner, przyznał jednak, że rozważał wycofanie Adama Małysza z konkursu.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.