Zawody od początku stały pod znakiem zapytania. Z powodu silnego wiatru odwołano kwalifikacje, a do konkursu dopuszczono wszystkich 74 zawodników. Impreza była jednak co chwilę przerywana, bo start uniemożliwiały porywiste podmuchy wiatru.
Problemy w powietrzu mieli i debiutanci (Szwed Johan Eriksson) i zawodnicy doświadczeni (Niemiec Martin Schmitt, Austriak Andreas Kofler). Mimo to, Walter Hoffer dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich, nie przerwał zawodów. W takich warunkach kolejne skoki przypominały rosyjską ruletkę.
Dramatycznie zakończył się występ Thomasa Morgensterna. Austriak zaraz po wyjściu z progu został uderzony silnym podmuchem wiatru, nie zdołał utrzymać równowagi i upadł z dużej wysokości na bulę. Zawodnik wylądował na plecach, nie mógł się podnieść o własnych siłach i został przewieziony do szpitala. Dopiero wtedy konkurs odwołano.
Thomas Morgenstern to wschodząca gwiazda zespołu austriackiego. Ma zaledwie 17 lat, dotychczas wygrał jeden konkurs Pucharu Świata. Ubiegłoroczną rywalizację w PŚ zakończył na 20. pozycji.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.