Szef MON przekonywał, że najważniejszym celem, nie tylko pełniących służbę w Iraku Polaków, ale całej koalicji antyhusajnowskiej, jest jak najszybsze przekazanie władzy nad krajem Irakijczykom. W czasie debaty nad informacją ministra opinie parlamentarzystów były podzielone.
Wystąpienie Szmajdzińskiego zostało przerwane przez grupę posłów, którzy rozwinęli na Sali obrad Sejmu transparent z napisem: "Żołnierze do domu... Kwaśniewski, Miller-Rokita, bracia Kaczyńscy do Iraku".
Do największych krytyków udziału Polaków w misji w Iraku należą posłowie Samoobrony. Zdaniem lidera partii Andrzeja Leppera należy zrobić wszystko, by polskich żołnierzy z Iraku wycofać. "To nie nasz teren, nie nasza wojna" - przekonywał Lepper z trybuny sejmowej. Również Liga Polskich Rodzin potępiła uczestnictwo Polski w operacji irackiej, nazywając jednocześnie decyzję o przystąpieniu do koalicji antyhusajnowskiej, niezgodną z konstytucją.
Posłowie SLD podkreślali, że decyzja o wysłaniu polskich żołnierzy do Iraku nie była koniunkturalna, a misję należy kontynuować. Z kolei Jan Rokita z Platformy Obywatelskiej wyraził przekonanie, że pomoc Polski dla USA to kontrakt, w którym rząd powinien był zażądać większego wsparcia finansowego. Dodał, że takie postawienie sprawy jest jeszcze możliwe. Pozostanie polskich żołnierzy w Iraku popierali również posłowie Prawa i Sprawiedliwości ludowcy.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.