Bush pojawił się na świątecznym przyjęciu, na którym obecni byli również dowódca sił lądowych w Iraku, generał Ricardo Sanchez i 600 żołnierzy 1. Dywizji Pancernej stacjonującej w Bagdadzie.
Jak mówi korespondent BBC Paul Greste, cywilny administrator Iraku Paul Bremer miał właśnie odczytać przesłanie od prezydenta Busha, kiedy oznajmił, że zaszła zmiana programu wieczoru: "Ku powszechnemu zaskoczeniu otworzyły się drzwi i do sali wszedł sam Wódz Naczelny pytając, czy znajdzie się dlań miejsce przy stole. Bush zasiadł z żołnierzami do tradycyjnej świątecznej kolacji z indykiem i szynką. Było kilka przemówień, w tym ciepłe słowa od prezydenta o wdzięczności narodu dla swoich żołnierzy, a teraz prezydent jest już w drodze powrotnej do USA na pokładzie Air Force One. Zachowanie ścisłej tajemnicy wokół tej wizyty zwraca uwagę na to, jak poważnym problemem jest nadal bezpieczeństwo w Iraku. Amerykanie twierdzą, że wygrywają tę wojnę, ale jak widać, nie są jeszcze w stanie zagwarantować bezpieczeństwa prezydentowi w kraju, który okupują."
Korespondenci przypominają o niedawnym ataku rakietowym na samolot podchodzący do lądowania w Bagdadzie. Prezydencki odrzutowiec lądował w całkowitych ciemnościach, aby zminimalizować prawdopodobieństwo podobnego ataku.
Była to pierwsza w historii wizyta amerykańskiego prezydenta w Iraku. Miesiąc temu wizytę w stolicy Iraku złożył zastępca szefa amerykańskiego Departamentu Obrony Paul Wolfowitz. Hotel, w którym przebywał został ostrzelany – zginął wtedy jeden z amerykańskich wojskowych.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.