Najsilniejszy wzrost będzie w Stanach Zjednoczonych, poprawa sytuacji – choć nie tak duża jak w USA - ma też nastąpić w Japonii, w ostatnich latach nękanej ostrym kryzysem. Trochę gorsza sytuacja będzie w Europie, jednak gospodarki Starego Kontynentu mają w dalszym ciągu się reformować i zmniejszać ryzyko recesji.
Główny ekonomista OECD, Jean-Philippe Cotis, mówi, że następuje powolna poprawa sytuacji ekonomicznej. "Największy wzrost, osiągany w Azji, Ameryce Północnej i Wielkiej Brytanii to wyraźny znak, że światowa gospodarka umacnia się" – stwierdził. Zdaniem obserwatorów, prognozy te to oddech wytchnienia dla wielu zachodnich gospodarek, szczególnie po trzech chudych latach. W ostatnim czasie w wielu krajach pojawiła się groźba recesji, a indeksy większości giełd szły w dół.
Sygnał dla ożywienia wyszedł z największej gospodarki świata. Prezydent George Bush ogłosił znaczne obniżki podatków, zaś amerykański bank centralny ustalił stopy procentowe na najniższym poziomie od niemal półwiecza. Wielu analityków krytykuje natomiast największe kraje Europy - za zbyt wolną reakcję na objawy kryzysu. Pojawia się jednak światełko w tunelu – nawet kraje takie, jak Niemcy, zaczynają szybciej się rozwijać. Krokiem w dobrym kierunku są obietnice cięć podatków.
Organizacja wskazuje też na zagrożenia - zwłaszcza rosnący poziom zadłużenia ludności w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii oraz firm w Europie kontynentalnej.
OECD zrzesza 30 najwyżej rozwiniętych krajów świata, wśród których jest też Polska.
Prognoza wzrostu gospodarczego USA 2003: 2,9%
2004: 4,2%
2005: 3,8%
Japonia 2003: 2,7%
2004: 1,8%
2005: 1,8%
Strefa euro 2003: 0,5%
2004: 1,8%
2005: 2,5%
Unia Europejska 2003: 0,7%
2004: 1,9%
2005: 2,5%
OECD 2003: 2,0%
2004: 3,0%
2005: 3,1%
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.