Prawnicy są wyjątkowo zgodni, że zapis istniejący w polskim prawie od prawie pół wieku jest martwy. Stanowi on, że aby walczyć o odszkodowanie od państwa lub samorządu, trzeba najpierw wykazać winę konkretnego urzędnika, a to nie udaje się niemal nigdy. Obywatele i firmy narzekają głównie na fiskusa. Nawet, gdy sąd administracyjny uzna jego decyzję za bezprawną, nie ma podstaw, by żądać odszkodowania.
Nowela ma to zmienić, a wejdzie w życie niemal na pewno, bo w pierwszym czytaniu poparły ją wszystkie główne kluby, mimo że odszkodowania mogą stać się dużą pozycją w wydatkach budżetów państwa i samorządów. Według rządowej propozycji odszkodowanie przysługiwać ma nie tylko ofiarom błędnych decyzji władz, ale także tym, którzy ucierpieli z powodu braku lub odwlekania takiej decyzji.
Opozycja obawia się, że nowelizacja w wersji przedstawionej przez rząd nie obejmie aparatu skarbowego. Lewica zapewnia, że i on będzie materialnie odpowiadał za swoje błędne decyzje, co pozwoli w przyszłości uniknąć kłopotów, jakie ostatnio miały z fiskusem na przykład firmy komputerowe Optimus i JTT.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.