MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

23/11/2003 21:37:06

Gruzja bez Szewardnadze

Według doniesień agencyjnych, prezydent Eduard Szewardnadze najprawdopodobniej opuścił już Gruzję. Miał wsiąść na pokład samolotu, który po podpisaniu przezeń rezygnacji czekał na pasie startowym.
O wyjeździe z kraju Szewardnadze poinformowała przedstawicielka opozycji Nino Burdżanadze, która przejęła obowiązki prezydenta jako przewodnicząca poprzedniego parlamentu. "Z tego co mi wiadomo, wyjechał już z kraju, i nie wiem, gdzie jest teraz", oświadczyła w wywiadzie dla CNN.

Samemu Szewardnadze zagwarantowano wcześniej bezpieczeństwo w kraju. Jednocześnie władze Niemiec potwierdziły, że chętnie udzielą mu schronienia.

Wieczorem prezydent Gruzji sam ogłosił, że po 11 latach sprawowania władzy zrezygnował ze stanowiska. W rozmowie z dziennikarzami przed swoją siedzibą, wyglądający na przygnębionego Edward Szewardnadze powiedział, że jeszcze kilka godzin wcześniej miał inne zamiary, ale teraz zdał sobie sprawę, że nie udałoby się uniknąć rozlewu krwi.

"Nigdy nie zdradziłem swoich ludzi i teraz będzie lepiej, jeśli zrezygnuję", stwierdził obalony prezydent. Wyjaśnił, że decyzję podjął po rozmowach z udziałem szefa rosyjskiej dyplomacji Igora Iwanowa i liderów opozycji.

W latach ’70. i wczesnych ’80. Szewardnadze był sekretarzem partii komunistycznej w Gruzji. Potem przeniósł się do Moskwy. Przez 5 lat był szefem dyplomacji w rządzie Michaiła Gorbaczowa. Wraz z nim był wtedy chwalony przez kraje zachodnie za ugodowość.

Po upadku ZSRR w 1992 roku Szewardnadze wrócił do Tbilisi, gdzie rebelianci obalili właśnie pierwszego prezydenta niepodległej Gruzji Zwiada Gamsachurdię. Szewardnadze przejął władzę, obierając prozachodni i prorynkowy kurs.

Jednak w czasie jego drugiej kadencji - rozpoczętej przed 3 laty - w Gruzji rozszalała się korupcja, a reformy zaniechano. Według opozycji, Szewardnadze i jego otoczenie doprowadzili kraj do chaosu.

Ponadto dwa regiony kraju, Abchazja i Południowa Osetia praktycznie nie uznają władzy Tbilisi, ciesząc się poparciem Moskwy. Również autonomiczna Adżaria na południowym-zachodzie kraju jest w praktyce niezależna od władz centralnych.

Komentatorzy zgadzają się, że kryzys w Gruzji jest daleki od zakończenia. Na razie opozycja świętuje zwycięstwo, jednak jedyne co łączy wielu z jej liderów, to niechęć do obalonego właśnie prezydenta. Teraz opozycjoniści będą musieli ustalić podział władzy między sobą. Póki co ogłoszono, że w ciągu 45 dni odbędą się przedterminowe wybory prezydenckie.
 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska