Prezydent Litwy zapewnia, że nie złamał przysięgi ani prawa. Rolandas Paksas, który zatrzymał się w Warszawie na kilka godzin w drodze z Iraku do Wilna, rozmawiał z polskim prezydentem między innymi o aferze na Litwie. Prokuratura i parlamentarna komisja śledcza badają tam, czy doradcy prezydenta, a być może również on sam, mieli kontakty z międzynarodowymi organizacjami przestępczymi. Pojawiają się żądania odejścia Paksasa, ten jednak oświadczył, że politycy nie będą w tych sprawach decydować.
Pytany, czy Paksas przekonał go o swej niewinności, Aleksander Kwaśniewski stwierdził, że oczekuje wyjaśnienia sprawy: "Mamy własne doświadczenia zaangażowania służb specjalnych w politykę, oskarżeń, które były formułowane w stosunku do różnych polityków, mamy doświadczenia komisji śledczej sejmowej i to są doświadczenia, którymi warto się dzielić. Natomiast wyroki ferujmy ostrożnie".
Informacje o aferze ujawniły litewskie służby bezpieczeństwa. Od wyniku prac komisji śledczej litewskiego Sejmu zależy, czy parlament postawi Paksasa w stan oskarżenia.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.