Celem ataku był - według amerykańskich źródeł wojskowych - umocniony obóz partyzancki położony około 30 km na północ od rodzinnego miasta Saddama Husajna.
Wojskowi twierdzą, że ofiary należały do zwolenników obalonego reżimu, i przygotowywały się do wystrzelenia rakiety w kierunku amerykańskiej bazy w północnej części kraju. W miejscu zdarzenia znaleziono setki pocisków i rakiet.
Wcześniej Amerykanie poinformowali o aresztowaniu w Tikricie co najmniej czterech Irakijczyków podejrzanych o udział w ataku na helikopter amerykański Black Hawk, w którym zginęło sześciu żołnierzy.
Podobne działania podjęto w Bagdadzie, gdzie do ataku na irackich partyzantów użyto samolotów bojowych. Ostrzelany został kompleks byłej Gwardii Republikańskiej niedaleko lotniska.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.