W sobotnim zamachu w Rijadzie zginęło 17 osób. Samochód-pułapka eksplodował w dzielnicy zamieszkałej głównie przez zagranicznych arabskich robotników. Ekipy ratownicze wciąż przeszukują ruiny zniszczonych domów.
Do zamachu ataku doszło dzień po tym, jak USA ostrzegły przed możliwością przeprowadzenia zamachów przez arabskich ekstremistów. Rząd Arabii Saudyjskiej uważa, że atak przeprowadziła Al-Kaida Osamy bin Ladena.
W Rijadzie jest korespondent BBC Paul Wood: "Wydaje się, że zamach był wymierzony zarówno w Stany Zjednoczone, jak i saudyjską rodzinę królewską. Prezydent George Bush wystosował przesłanie do władz w Rijadzie, w którym wyraził swoją solidarność.
Zastępca sekretarza stanu Richard Armitage powiedział, że Stany Zjednoczone chcą powrócić do bardziej zażyłych stosunków z Arabią Saudyjską. Zapewnił także o zaufaniu Waszyngtonu do rządu księcia Abdullaha.
Amerykański wysłannik dodał, że nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że zamach przeprowadziła Al-Kaida. Jednym z celów tej organizacji jest obalenie rodziny Saudów, postrzeganych w świecie arabskim jako sojuszników USA".
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.