Prezydent zwołał posiedzenie rządu pod swoim przewodnictwem specjalnie po to, by omówić ostatni raport KE. Polska otrzymała w nim najgorszą ocenę spośród wszystkich 10 krajów kandydackich. Aleksander Kwaśniewski wystawił jednak wyższą notę: "Na pewno cztery, może z minusem" – ocenił.
Prezydent podkreślił, że raport KE należy potraktować poważnie, by jak najlepiej przygotować się do wejścia do UE i usunąć wszelkie słabości. Zaznaczył jednak, że nie ma powodu do popłochu. "Jeżeli stukrotnie mniejszy od Polski kraj ma sześć problemów, a my mamy dziewięć, to nie ma powodów, by popadać w kompleksy- stwierdził prezydent.
Mimo długiej unijnej listy zarzutów pod adresem Polski zarówno prezydent, jak i premier wyszli ze spotkania w optymistycznych nastrojach. Aleksander Kwaśniewski powtórzył, że 1 maja 2004 r. Polska wejdzie do UE bez żadnych opóźnień. A Leszek Miller dodał, że część zarzutów KE już została usunięta, a reszta straci aktualność do maja.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.