Podpisując ustawę prezydent Bush stwierdził, że od wielu lat dokonywano - jak to określił - okrutnych zbrodni wobec nienarodzonych dzieci. Już podczas kampanii wyborczej Bush podkreślał, że walka o zakaz aborcji będzie jednym z jego głównych celów. Teraz Bush przyznaje, że nie będzie zabiegać o całkowity zakaz aborcji, bowiem nie ma na to społecznego poparcia.
Walka o zakaz aborcji dokonywanej w zaawansowanej ciąży toczyła się w USA od wielu lat. W 1995 roku Kongres przyjął nawet dokument w tej sprawie, jednak zawetował go ówczesny demokratyczny prezydent Bill Clinton.
Podpisaniu obecnej ustawy towarzyszyły demonstracje zwolenników prawa do aborcji, którzy podkreślają, że dokument nie przewiduje wyjątków w sytuacji zagrożenia życia kobiety. Korespondent BBC w Waszyngtonie twierdzi, ze radość konserwatystów i złość ich przeciwników pokazuje, iż aborcja pozostaje jednym z problemów społecznych najbardziej dzielących Amerykanów.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.