George Bush mówił o tym w stanie Alabama, po niedzielnym zamachu na amerykańskich żołnierzy w pobliżu Faludży. W wyniku zestrzelenia helikoptera Chinook zginęło tam 15 żołnierzy, a 21 zostało rannych.
"Mamy wspaniałą armię Stanów Zjednoczonych. Niektórzy najlepsi jej członkowie oddali życie w służbie swym rodakom. Opłakujemy każdą śmierć, czcimy pamięć poległych i pogrążamy się w żałobie z każdą rodziną", mówił prezydent.
Korespondent BBC w Iraku twierdzi, że przesłanie Busha o kontynuowaniu misji w Iraku nabrało obecnie nowego znaczenia. Z sondażu przeprowadzonego podczas weekendu wynika bowiem, że po raz pierwszy niewielka większość Amerykanów nie akceptuje działań prezydenta odnośnie wojny w Iraku.
Tymczasem amerykański Senat zatwierdził nadzwyczajny pakiet prezydenta Busha na finansowanie operacji w Iraku i w Afganistanie. Chodzi o sumę prawie 90 miliardów dolarów: trzy czwarte z tej sumy ma pokryć koszty operacji wojskowych w Iraku, a znacznie mniejsza suma jest przeznaczona dla oddziałów USA w Afganistanie. Reszta czyli ponad 18 miliardów dolarów posłuży na odbudowę Iraku.
Ten pakiet to - zdaniem obserwatorów - najbardziej ambitny projekt Waszyngtonu od czasu Planu Marshalla, czyli amerykańskiego programu pomocy gospodarczej dla Europy po II Wojnie Światowej.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.