Przed wyborami nie brakowało obaw, że głosowanie może zostać sfałszowane przez ekipę prezydenta Eduarda Szewardnadze. Rząd byłego szefa dyplomacji ZSRR słabo wypadł w przedwyborczych sondażach.
Korespondentka BBC w Gruzji podaje, że w regionach, w których obecne władze są najmniej popularne, wielu ludzi w ogóle nie zostało zarejestrowanych w lokalach wyborczych - nie będą więc mogli oddać głosów.
Według Banku Światowego, ponad połowa populacji Gruzji żyje poniżej granicy ubóstwa. Chloe Arnold donosi z Tbilisi, że ludzie dość powszechnie obarczają za złą sytuację ekipę obecnego prezydenta, winiąc go za wzrost przestępczości, wysokie bezrobocie i wszechobecną korupcję.
Wstępne wyniki głosowania mają być znane późnym wieczorem
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.