To pierwsze takie porozumienie podpisane za rządów Leszka Millera. Stosunki między NBP i Radą Polityki Pieniężnej, a rządem uchodzą za bardzo napięte, gdyż obejmując władzę Miller obarczył Radę częścią odpowiedzialności za kryzys gospodarki, Rada natomiast regularnie krytykuje politykę fiskalną rządu lewicy.
Wicepremier Jerzy Hausner dał do zrozumienia, że porozumienie otwiera nowy etap w stosunkach banku centralnego z rządem: "To sygnał, ze autonomiczne względem siebie organy państwa współdziałają ze sobą, harmonizują swoje działania". "Są dziedziny, które wymagają współpracy rządu, a zwłaszcza Ministerstwa Finansów i Narodowego Banku Polskiego. Ta współpraca zawsze układała się w tych dziedzinach dobrze" – oświadczył prezes NBP Leszek Balcerowicz.
Hausner zapewniał, że dzięki nowym, łagodniejszym przepisom o rezerwach, banki znajdą niemal miliard złotych na nowe kredyty, co pobudzi gospodarkę. Sceptycy mówią, że umowa ulży bankom, których wyniki finansowe ostatnio bardzo spadły, ale szary kredytobiorca nic na tym nie zyska.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.