Minister infrastruktury Marek Pol zapewnia, że uruchomienie tanich połączeń to tylko kwestia czasu: "Wiele wskazuje na to, że w grudniu jeden z polskich operatorów uruchomi pierwsze połączenia, tańsze i konkurencyjne w stosunku do PLL LOT, z jedną ze stolic europejskich"- powiedział wicepremier Pol.
Według niego polski narodowy przewoźnik LOT nie straci na wprowadzeniu tanich lotów: "W tych krajach, gdzie weszli tani przewoźnicy, spowodowało to przyrost o około 40 % ilości pasażerów korzystających z samolotów, a więc obawa każdego przewoźnika sieciowego, w tym naszego LOT-u, iż straci pasażerów, jest w dużym stopniu nieuzasadniona".
Marek Pol tłumaczy, że dzieje się tak dlatego, że część pasażerów woli usługi droższe, ale o wyższym standardzie. Poza tym tani przewoźnicy adresują swoją ofertę do innych klientów, niż przewoźnicy sieciowi.
W ostatnich miesiącach kilku tanich przewoźników zapowiadało uruchomienie połączeń z polskich lotnisk do Berlina, Londynu i włoskich miast.