Jutro wnioskiem złożonym przez Prawo i Sprawiedliwość zajmie się cały Sejm.
PiS wśród głównych zarzutów pod adresem Janika wymienia niewłaściwy dobór współpracowników - od byłego zastępcy Zbigniewa Sobotki podejrzanego o udział w aferze starachowickiej, przez doradców łamiących ustawę antykorupcyjną po wojewodów. "Minister Janik toleruje afery i patologie" – twierdzi poseł PiS Ludwik Dorn.
Janika broni macierzysty klub, SLD. Posłowie tego klubu twierdzą, że np. policja działa dobrze, a Janik nie może odpowiadać za każdy czyn swoich podwładnych.
Będzie to trzecia próba odwołania Janika - do dwóch nieudanych doszło w Sejmie po starciach policji z rolnikami podczas blokad w Wielkopolsce i nieudanej akcji policjantów w podwarszawskiej Magdalence.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.