Prokuratura zarzuca funkcjonariuszowi przekroczenie uprawnień i bezprawne ujawnianie tajemnicy służbowej w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. Jest też podejrzany o przekazywanie członkom grupy przestępczej informacji operacyjnych dotyczące śledztwa w tzw. aferze starachowickiej. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Drugi mężczyzna został aresztowany pod zarzutem fałszowania dokumentów i wprowadzenia w błąd urzędnika publicznego w celu wyłudzenia poświadczenia nieprawdy.
W marcu CBŚ rozbiła w Starachowicach grupę przestępczą. Wśród zatrzymanych byli m.in. przedstawiciele lokalnych władz samorządowych. Część zatrzymanych wtedy osób podejrzana jest o handel bronią, amunicją i materiałami wybuchowymi, obrót narkotykami oraz kradzieże samochodów i wymuszenia haraczy. Zarzuty w tej sprawie postawiono na razie 22 osobom.
Ze śledztwa wyłączono wątek "przecieku", o którym informowała "Rzeczpospolita". Dziennik opublikował w lipcu zapis policyjnego podsłuchu, z którego wynikało, że poseł Andrzej Jagiełło ostrzegł samorządowców przed planowaną akcją CBŚ. Miał się przy tym powoływać na informacje uzyskane od wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Zbigniewa Sobotki.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.