Unijnych polityków mówią, że zszokowały ich informacje o tym, że w Europie Wschodniej zdrowi, ale biedni ludzie sprzedają własne organy za równowartość przeciętnego telewizora w Belgii czy Holandii. Na Zachodzie pacjenci czekają na dawców, których jest za mało, często na darmo. Ok. 30 proc. czekających na przeszczep umiera - mówiąc w przenośni - w kolejce. Stąd pokusa obejścia systemu, za wszelką cenę.
Handel organami jest w Unii zakazany; teraz Parlament Europejski ma nim objąć także import. Taki zakaz tylko powiększy niedobór organów, ale - jak twierdzą zwolennicy jego wprowadzenia - są sposoby na poprawę sytuacji biorców. W Belgii, prawo uznaje, że każdy zmarły z góry wyraził zgodę na wykorzystanie swoich organów do przeszczepu. Można się temu sprzeciwić w testamencie. W wielu innych krajach Unii szpitale tracą cenny czas na poszukiwanie pozwoleń, zanim przeprowadzą operację.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.