Jak informuje "Solidarność", która wsparła akcję, w proteście wzięły udział wszystkie zakłady przeznaczone do likwidacji. W kopalni "Centrum" w Bytomiu zablokowano szyby, a na dół zjechały jedynie służby porządkowe. W rudzkiej kopalni Polska-Wirek strajkowała cała poranna zmiana, czyli 1,3 tys. osób. Podobnie było w kopalni "Rozbark" w Bytomiu oraz "Bolesław Śmiały" w Łaziskach. Akcje strajkowe i masówki zostały przeprowadzone w większości kopalń należących do Kompanii Węglowej.
W pozostałych zakładach górnicy wstrzymali się od zjazdu pod ziemię, opóźniając go od 30 minut do 2 godzin. W niektórych kopalniach poprzestano na krótkich masówkach informacyjnych.
Protestujący domagają się także utrzymania branżowych uprawnień, czyli m.in. 14. pensji i tzw. "Barbórki". W ostatnich dniach pojawiły się spekulacje, że można byłoby odstąpić od planów likwidacji czterech kopalń należących do Kompanii Węglowej, ale w zamian górnicy musieliby zrezygnować ze swoich przywilejów finansowych. Na to nie zgadzają się jednak pracownicy kopalń. Jak twierdzą, już od kilku lat ich płace są zamrożone. Teraz chcą skłonić rząd i pracodawców do ustępstw.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.