Marszałek Sejmu Marek Borowski uważa, że głosowanie budżetowe będzie testem, jakich rząd i premier przechodzi obecnie wiele. Zdaniem marszałka – forsowanie budżetu jest wielkim sprawdzianem dla Millera.
Z kolei szef klubu parlamentarnego SLD Jerzy Jaskiernia uważa, że podnoszące się ostatnio z szeregów partii głosy o potrzebie wymiany szefa rządu to przejaw normalnej dyskusji - a nie kryzysu.
Spekulacje na temat możliwej zmiany premiera ostro skrytykował prezydent Aleksander Kwaśniewski. "Jestem przeciwny spekulacjom, jestem przeciwny dyskusji na ten temat. Na pewno jest ona dzisiaj szczególnie nieodpowiedzialna i zgadzam się ze słowami premiera Millera, że w momencie kiedy toczymy jedne z najtrudniejszych negocjacji (z UE – red.) na Konferencji Międzyrządowej, to jest po prostu dyskusja bez sensu" – powiedział prezydent, który przed południem został przyjęty w Watykanie na krótkiej audiencji przez papieża Jana Pawła II.
Tymczasem politycy z SLD z drugiego szeregu znacznie odważniej formułują pytania czy lewica nie powinna zrekonstruować rządu. Izabela Sierakowska niedawno domagała się wymiany Millera na Józefa Oleksego. Co ciekawe, pomysł ten chwalą politycy opozycyjnego Prawa i Sprawiedliwości. Sekretarz generalny SLD Marek Dyduch mówi o dyskusji wewnątrz partii, ale dodaje że jest to normalne w każdym ugrupowaniu.
Zaniepokojenie polityków lewicy budzi też pakiet oszczędnościowy przedstawiony do dyskusji przez Jerzego Hausnera. Szef podkarpackiego SLD Krzysztof Martens powiedział, że pomysły wicepremiera odpowiedzialnego za gospodarkę mogą być dobre dla Polski, a jednocześnie zabójcze dla Sojuszu.
Analitycy skłaniają się jednak ku prognozie, że dla Leszka Millera nie ma obecnie alternatywy, a nieuchwalenie budżetu może oznaczać koniec tego Sejmu - co dla wielu posłów jest wystarczającą zachętą do głosowania za rządem.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.