Dochody budżetu z podatku CIT mają na skutek tego spaść o 4,5 miliarda złotych, ale rząd twierdzi, że ustawa pobudzi gospodarkę, a budżet odzyska tę kwotę.
Rząd argumentuje, że firmy, którym zostanie więcej pieniędzy, będą się rozwijać, inwestować, tworzyć nowe miejsca pracy, a spadek wpływów z CIT zrekompensują zwiększone w wyniku ożywienia gospodarki wpływy z VAT.
Tego większość opozycji nie kwestionowała. Protestowała przeciw opodatkowaniu organizacji pozarządowych i szkół. Przegrała, choć przekonała lewicę, by te przepisy wprowadzić nie zaraz, lecz w roku 2005.
W serii głosowań nie zabrakło pomyłek - na przykład Liga Polskich Rodzin poparła opodatkowanie kościelnej tacy. Ludwik Dorn z Prawa i Sprawiedliwości mówił później, że LPR dała się nabrać na sprytne sformułowanie poprawki autorstwa małej grupki, jak to określił "radykalnych antyklerykałów z SLD". Wniosek upadł głosami reszty posłów, w tym ogromnej większości SLD.
Z kolei Józef Gruszka z PSL prosił o powtórkę głosowania, w którym - jak twierdził - pomylił się i głosował ZA opodatkowaniem ochotniczej straży pożarnej. Po 20-minutowej naradzie prezydium Sejmu odrzuciło prośbę.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.