Według doniesień, przed hotelem Bagdad, który znajduje się w jednej z najpilniej strzeżonych dzielnic irackiej stolicy, eksplodował samochód. Część budynku zawaliła się. Wcześniej auto, które z dużą prędkością jechało pod prąd, ostrzelali policjanci. Okolicę patrolują amerykańscy żołnierze, wspomagani przez helikoptery.
Pojawiły się też doniesienia - na razie niepotwierdzone - że w pobliżu hotelu doszło również do drugiej eksplozji.
Na razie nie ma dokładnych danych o ofiarach ataku. Wcześniej mówiło się o 10 ofiarach śmiertelnych. Teraz jeden z członków Irackiej Rady Rządzącej, który był w hotelu w chwili eksplozji, twierdzi, że zginęło 7 osób.
To kolejny poważny zamach w Bagdadzie: w sierpniu bomba wybuchła przed siedzibą ONZ w Iraku - zginęły 22 osoby, a w ubiegłym tygodniu wybuch przed Komendą Główną irackiej policji zabił co najmniej 10 osób.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.