Dziś minister Grzegorz Kurczuk potwierdził, że generał Antoni Kowalczyk zmienił swoje zeznania złożone w tej sprawie.
Wątpliwości dotyczą kwestii czy Kowalczyk powiedział wiceministrowi Sobotce o policyjnej akcji przeciw starachowickim samorządowcom.
Jedna z wersji przyjętych przez prokuraturę zakłada, że to właśnie na Sobotkę jako na źródło przecieku powoływał się poseł SLD Andrzej Jagiełło, gdy telefonicznie ostrzegał lokalnych działaczy Sojuszu o planowanych aresztowaniach.
Wiceminister MSWiA zaprzeczał dotąd by wiedział co mają zamiar zrobić policjanci, a więc nie mógł nikogo ostrzec. Jak doniosły "Superexpress" i "Rzeczpospolita" - generał Kowalczyk, który dotąd miał twierdzić, że nie informował Sobotki, teraz nagle zmienił zeznania. Sam Kolawalczyk w specjalnym oświadczeniu napisał, że nigdy nikomu nie udostępniał poufnych informacji "niezgodnie z prawem".
Minister Grzegorz Kurczuk przebywający w Gdańsku, mówił o "pewnych zmianach w zeznaniach Kowalczyka", nie precyzując jednak ich zakresu. Zapowiedział jedynie, że sprawa ta będzie jeszcze badana przez prokuraturę.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.