Niski kurs dolara przyczynia się do zmniejszenia ujemnego salda na rachunku obrotów bieżących bilansu płatniczego. USA mają rekordowo wysoki deficyt w handlu zagranicznym.
Waszyngton twierdzi wprawdzie, że nadal jest zaangażowany w politykę silnego dolara, ale skarży się na to, że Chiny i Japonia sztucznie zaniżają kursy swych walut.
W czwartek rano w Tokio dolar spadł poniżej symbolicznego progu 110 jenów. Umocnił się dopiero po interwencji Banku Centralnego Japonii (BoJ). W ostatnich dwóch miesiącach dolar wobec jena stracił ok. 10 proc. wartości.
Za jeden z głównych powodów uważane jest to, że japońscy inwestorzy mniej inwestują za granicą, a więcej u siebie w związku z lepszą perspektywą rozwoju japońskiej gospodarki.
BoJ i rząd Japonii niepokoją się tym trendem, ponieważ japońska gospodarka jest zależna od eksportu, zwłaszcza do USA. Wiceminister finansów Zembi Mizoguchi twierdzi, że gospodarka USA jest nadal silna w zestawieniu z europejską i japońską, a zatem korekcyjny wzrost kursu dolara jest prawdopodobny.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.