Szef banku centralnego zwrócił uwagę na to, że prognozy gospodarcze zakładają, że wzrost gospodarczy w 2004 roku będzie pewny, ale jego utrwalenie wymagać będzie jego zdaniem reformy finansów. W przeciwnym razie - podkreśla - polska gospodarka znajdzie się w jeszcze większych trudnościach.
"Nie da się na nieco dłuższą metę pogodzić narastającej choroby finansów państwa i szybkiego rozwoju. Jest albo-albo. Albo się podejmie na czas i to nie jest przyszły rok, to powinno być w tym roku i to szybko, wcielenie w życie pakietu rozwiązań, i wtedy ta tendencja do szybszego wzrostu się utrzyma, albo się tego nie zrobi, i wtedy będziemy skazani na krótkookresowe ożywienie i narastające kłopoty" - powiedział w wywiadzie dla Radia Białystok.
Za przejaw reformy finansów państwa Balcerowicz uznaje m. in. usuwanie szkodliwych przepisów, które z jednej strony umożliwiają podejmowanie pracy na czarno, a z drugiej korzystania z zasiłków socjalnych.
"Państwo nie powinno utrzymywać przepisów, które skłaniają ludzi do zachowań dla nich na krótką metę korzystnych, ale dla społeczeństwa na dłuższą metę niekorzystnych" - podkreślił.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.