Rzeczniczka prokuratora generalnego zaprzeczyła spekulacjom opozycji i mediów wiążące zmianę kierownictwa prokuratury z działalnością nadzorującego ją prokuratora apelacyjnego Zygmunta Kapusty.
Małgorzata Wilkosz-Śliwa tłumaczy decyzję ministra Kurczuka fatalnymi wynikami pracy prokuratury: "Decyzja o odwołaniu wynikała z faktu, że wyniki pracy tej prokuratury były złe, a nawet bardzo złe. Była to prokuratura, która plasowała się na jednym z ostatnich, jeśli nie na ostatnim miejscu w kraju".
Część polityków opozycji wyraźnie mówiła o nadmiernej ingerencji Zygmunta Kapusty w najpoważniejsze i najgłośniejsze śledztwa dotyczące m.in. afery Rywina.
Tymczasem Janusz Wojciechowski z PSL mówi, że jest skłonny wierzyć w dobre intencje ministra sprawiedliwości: "Jego działania są podyktowane troską o to, żeby prokuratura była postrzegana jako instytucja sprawna, nie uwikłana w politykę. To jest nie do końca możliwe, bo zawsze w przypadku połączenia prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości tego typu polityczne skojarzenia mogą się pojawić, ale nie ma powodów, aby kwestionować działania ministra".
Prokurator generalny nie wykluczył dalszych - być może głębokich - zmian kadrowych w Warszawskiej Prokuraturze Okręgowej.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.