"Nerwowa reakcja" to wyraźne napięcie na rynku walutowym i rynku rządowych papierów dłużnych. Złoty spadł we wtorek do historycznie najniższego poziomu wobec euro, ale ustabilizował się po tym, jak szef NBP Leszek Balcerowicz zapewnił, że Polsce nie grozi kryzys, ani zwyżka stóp procentowych.
Wśród mocnych fundamentów polskiej gospodarki Raczko wskazuje na rosnącą dynamikę PKB - 3,5 proc. oczekiwane w br. i 5,0 proc. w 2004 roku, dobre wyniki w eksporcie i fakt, że Polska po przyjęciu do UE będzie musiała stosować się do unijnych reguł wydatków.
W podobnym duchu wypowiedział się we wtorek wicepremier Jerzy Hausner, który odpowiedzialnością za niedawną wyprzedaż złotego obwinił analityków, wydarzenia zachodzące na rynkach rozwijających się oraz czynniki polityczne.
"Financial Times" sądzi, że determinacja rządu w kwestii uporządkowaniu budżetu będzie wystawiona na próbę już w najbliższym czasie. Na jesień górnicy, protestujący sprzeciw planom likwidacji ich kopalń, zapowiedzieli strajk generalny. Raczko zapowiada, że nie ugnie się pod żądaniami strajkujących.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.