Spór pomiędzy resortem finansów a taksówkarzami trwa od dawna - tym razem jest jednak niemal nieprawdopodobne by ministerstwo przesunęło termin już po raz czwarty.
Poprzednie uciążliwe dla warszawiaków protesty przynosiły opóźnienie terminu, choć taksówkarze twierdzili, że było to wynikiem nieprzygotowania prawno-organizacyjnego a nie trąbienia pod resortem finansów.
Kierowcy twierdzą, że taksometry tak samo rejestrują pracę taksówkarza jak kasa fiskalna. Z kolei ministerstwo podkreśla, że dzięki kasom rzetelniej będzie można naliczać podatki, w tym VAT, który od maja obejmie usługi transportowe.
Państwo obiecuje zwrot połowy kwoty wyłożonej na kupno kasy, ale oferta jest ważna tylko do końca grudnia. Po nowym roku 2-3 tysiące złotych na kasę taksówkarze będą musieli wyłożyć z własnej kieszeni.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.