Muzyk był trakcie trasy koncertowej, podczas której promował swój najnowszy album "Drive". Palmer rozpoczął swoją karierę w latach 70., był członkiem grupy Power Station, z której potem powstał zespół Duran Duran.
W latach osiemdziesiątych jego muzyka zaczęła się odwoływać do rhythm and bluesa. Jego przyjaciele wspominają go jako spokojnego, miłego człowieka z dużym dystansem do samego siebie. Zdarzało się, że Palmer chodził z przyjaciółmi do barów karaoke w londyńskim Soho i odśpiewywał własne piosenki puszczane z taśmy. W przeciwieństwie do wielu innych wykonawców rockowych, rzadko kiedy gościł na czołówkach gazet, nie widywano go często w nocnych klubach.
Przez 16 ostatnich lat Robert Palmer mieszkał w Szwajcarii. Zmarł, jak podaje jego menadżer, podczas krótkiej wizyty w stolicy Francji.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.