Według części specjalistów, powodem decyzji jest to, że BoJ wyczerpał już rezerwy walutowe na ten cel. Zdaniem innych, jest to wynikiem apelu wystosowanego w czasie minionego weekendu przez ministrów finansów G7 na obradach w Dubaju. Ministrowie G7 opowiedzieli się za bardziej elastyczną polityką kursową. Apel ten jest interpretowany jako wyraz zgody krajów Azji i Japonii na umocnienie ich walut, co dopomogłoby USA w redukcji deficytu w handlu zagranicznym.
Dotychczas "azjatyckie tygrysy" Japonia i Chiny dbały o to, by ich waluty nie umocniły się wobec dolara, co zaszkodziłoby ich eksportowi na amerykański rynek. We wtorek amerykański sekretarz skarbu John Snow potwierdził, że USA nadal prowadzą politykę "mocnego dolara", ale rynek pozostał sceptyczny. Mimo to dealerzy powstrzymali się od wyprzedaży amerykańskiej waluty.
Euro w czasie minionego tygodnia umocniło się wobec dolara o 2,6 proc.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.