Przywódcy rozmawiali podczas prywatnego spotkania po sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. Rozmowa, z którą wiązano duże nadzieje, trwała 45 minut.
Wcześniej, w czasie sesji ONZ George Bush wezwał społeczność międzynarodową do wsparcia odbudowy Iraku. Jednak jeszcze raz zdecydowanie odrzucił możliwość wycofania się z tego kraju lub przekazania części władzy innym krajom. Nie obiecał przekazania ONZ żadnych nowych kompetencji w Iraku. Obserwatorzy zwracają uwagę, że przemówienie Busha zostało przyjęte dość chłodno.
Jacques Chirac, który także przemawiał w ONZ, ostrzegał natomiast przed budową "jednobiegunowego świata" i protestował przeciwko jednostronnym decyzjom o użyciu siły w stosunkach międzynarodowych. Powiedział, że na świecie nie ma alternatywy dla Organizacji Narodów Zjednoczonych i że siły koalicji powinny opuścić Irak i przekazać władzę samym Irakijczykom.
Po rozmowach obu prezydentów przedstawiciel amerykańskiej administracji stwierdził, że Bush i Chirac zgodzili się "współpracować w kwestii Iraku". Podkreśla się natomiast, że spotkanie nie doprowadziło do zbliżenia stanowisk w sprawie dalszej strategii wobec Iraku. Chirac miał rzekomo stwierdzić, że nie będzie jednak stawał na przeszkodzie Amerykanom.
"Choć naszym wspólnym celem jest pokój w Iraku, nadal istnieją pewne rozbieżności co do tego jak to osiągnąć" – potwierdził brak porozumienia prezydent Chirac.
Chalabi przeciw Francji Tymczasem przedstawiciel irackiej Rady Rządzącej Ahmed Chalabi mówi, że proces przejmowania władzy od Amerykanów powinien być jak najszybszy, ale krytykuje propozycje Francuzów.
"Francuzi nie mają żadnego planu. Francuzów nie ma w Iraku. Nie mają tam żadnych oddziałów, nie popierali też obalenia Saddama Husajna. Nie wiedzą komu należy przekazać władzę. Rozmawialiśmy z Francuzami, doceniamy ich stanowisko, ale zamierzamy ściśle współpracować z Amerykanami w przejmowaniu władzy. Nie zamierzamy w żaden sposób szkodzić naszym stosunkom ze Stanami Zjednoczonymi i Wielka Brytanią" – powiedział Chalabi.
Bush - SchroederW środę dojdzie do kolejnego spotkania prezydenta Busha z przywódcą kraju, który przeciwstawiał się interwencji w Iraku - tym razem z kanclerzem Niemiec Gerhardem Schroederem. Schroeder wyraził nadzieję, że uda się wreszcie przezwyciężyć konflikt dotyczący polityki wobec Iraku. Jednocześnie kanclerz poparł ponownie stanowisko Francji, że przekazanie władzy Irakijczykom powinno odbyć się tak szybko, jak to możliwe.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.
