Po publikacji doniesień o tym, że w listopadzie i w grudniu ubiegłego roku w siedzibie premiera odbyły się bożonarodzeniowe przyjęcia z udziałem pracowników Downing Street, notowania rządu oraz samego Borisa Johnsona idą w dół. Mieszkańcy Wysp nie ufają już obecnej władzy w takim stopniu, jak jeszcze kilka miesięcy temu.
Jak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez ośrodek Opinium dla stacji Sky News, tylko 9 proc. badanych wierzy, że żadnego przyjęcia nie było, przytłaczająca większość - 64 proc. (w tym 55 proc. wyborców Partii Pracy) uważa, że się ono odbyło. Tylko 12 proc. respondentów uznało, że podczas spotkania zachowano wszelkie restrykcje covidowe, a 65 proc. było przeciwnego zdania.
12 proc. osób biorących udział w badaniu wierzy Johnsonowi jak również w to, że mówi on prawdę, 63 proc. uznało, że premier kłamie w sprawie świątecznej imprezy.
Aż 53 proc. ankietowanych chce, by szef rządu zrezygnował z pełnienia funkcji lidera Partii Konserwatywnej, a tym samym i premiera.
Tymczasem w minioną środę, kilkanaście godzin po tym, jak stacja iTV wyemitowała nagranie z prób do konferencji prasowej z 22 grudnia 2020 roku, na którym kilkoro bliskich współpracowników Johnsona żartuje sobie na temat przyjęcia, premier przeprosił Brytyjczyków. Szef rządu przekonywał, że był zaskoczony materiałem obiecując, iż „winni zostaną ukarani”.
Tygodnik Cooltura