Rząd pracuje nad nowym planem walki z koronawirusem, założenia „Planu C” mają być dostosowane do aktualnej, dynamicznej sytuacji w kraju, która znacząco zmieniła się od czasu ogłoszenia poprzedniej strategii.
Przypomnijmy, w pierwotnej wersji rząd zakładał jedynie dwa warianty walki z pandemią w okresie jesienno-zimowym, które określono jako „Plan A” i „Plan B”, pierwszy bazował głownie na monitorowaniu bieżącej sytuacji epidemicznej w kraju zaś drugi oznaczał przywrócenie obostrzeń.
W związku z rosnąca liczbą nowych przypadków infekcji, na rząd wywierana jest presja, aby przejść z obecnego poziomu kontroli do bardziej rygorystycznego „planu B”, jednak rząd nie widział dotychczas potrzeby jego wprowadzania.
O tym, że resort zdrowia pracuje nad „Planem C”, pierwsi dowiedzieli się członkowie parlamentarnej komisji ds. nauki i technologii, przed którą stawiła się profesor Lucy Chappell – główny doradca naukowy ministerstwa.
Dopytywana o strategię walki z koronawirusem na nadchodzące miesiące, profesor stwierdziła: „plan A i plan B oraz, na jakimkolwiek jest teraz etapie, plan C, nie wykluczają się wzajemnie”.
„Prace nad nim nie są intensywnie prowadzone jednak nazwa tak jest używana przez pracowników resortu, w tej chwili skupiamy się przede wszystkim na planie B”, dodała.
Tymczasem rząd nie potwierdza tych doniesień. „Jak wielokrotnie wyjaśnialiśmy, nie ma planu C. Wiedzieliśmy, że nadchodzące miesiące będą trudne, dlatego w zeszłym miesiącu przedstawiliśmy nasz plan A i plan B. Stale monitorujemy wszystkie dane, a rząd jeśli zajdzie taka potrzeba, zdecyduje o dalszych krokach, aby chronić NHS przed chaosem”, stwierdził rzecznik rządu.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że „Plan C” zakładałby nie tylko obowiązek noszenia masek w przestrzeni publicznej i przejście na pracę zdalną ale też zakaz odwiedzi w domach.
Tygodnik Cooltura
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.