Wzrost płac o 3 proc. to nowa propozycja rządu skierowana dla kilku grup zawodowych brytyjskiej służby zdrowia. Podwyżka ma być formą podziękowania rządu za pracę w warunkach pandemii, dodatkowe pieniądze mają otrzymać pielęgniarki, ratownicy medyczni, lekarze, dentyści oraz lekarze rodzinni ze stałym uposażeniem.
Kwestia podwyżek dla pracowników NHS od początku budzi kontrowersje. Pierwotnie miały one wynieść zaledwie 1 proc., później Downing Street zaoferowało 3 proc., jednak rozbite na 1,5 proc. jako stałe powiększenie wynagrodzenia i 1,5 proc. wypłacone w formie jednorazowej premii. Wczoraj pod wpływem rosnącej presji ze strony związków zawodowych oraz samych pracowników, rząd wycofał się z tego pomysłu.
Ostateczna propozycja to podwyżka wynagrodzeń na poziomie 3 proc. Jest jednak kolejne ale - nie dostaną jej młodsi lekarze pracujący w ramach szkolenia podyplomowego, mowa o 61 tys. osób. Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej podkreśla, że podwyżka płac dotyczy roku budżetowego 2021/22, który rozpoczął się 1 kwietnia, więc będzie datowana wstecz. Z kolei premier Boris Johnson stwierdził, że rząd „daje tyle, ile może”.
Związki zawodowe, zwłaszcza pielęgniarek, skrytykowały ofertę rządu nazywając ją „nędzną”, biorąc pod uwagę zaangażowanie pracowników pierwszej linii w walkę z pandemią oraz realny spadek dochodów w ciągu ostatniej dekady.
Przypomnijmy, przedstawiciele Royal College of Nursing (RCN) domagali się 12,5 proc. wzrostu płac dla sióstr, teraz zapowiadają strajk. „Będziemy konsultować się z naszymi członkami i wtedy podejmiemy decyzję o ewentualnym przystąpieniu do akcji protestacyjnej”, mówi Pat Cullen – sekretarz generalna RCN. Unite i GMB również zapowiadają przeprowadzenie referendum przedstrajkowego.
Tygodnik Cooltura
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.