Smog i zanieczyszczenia powietrza co roku powodują śmierć 45 tys. osób. Kardiolodzy ze Śląskiego Centrum Chorób Serca, którzy przeanalizowali dane z Katowic, wskazują, że w dniach alarmu smogowego liczba zgonów wzrasta o 6 p.p., więcej osób umiera także w ciągu kolejnych kilkunastu dni od ogłoszenia alarmu. W szpitalach wzrasta wówczas o 12 p.p. liczba pacjentów z zawałem serca i o 16 p.p. z udarem mózgu. Rośnie również liczba pacjentów w poradniach rodzinnych (o 14 p.p.).
– W dni z przekroczonym poziomem stężenia pyłów zawieszonych oraz innych elementów wchodzących w skład smogu pojawia się zwiększona liczba przypadków osób wymagających hospitalizacji. Jest to związane z tym, że osoby, które mają choroby serca, choroby układu nerwowego, są narażone na czynniki, które mogą spowodować, że ich stan znacząco się pogorszy. Szczególnie jeżeli nie biorą pod uwagę ostrzeżeń o negatywnych warunkach atmosferycznych – tłumaczy ekspertka.
Lokalne samorządy coraz częściej inwestują w czujniki jakości powietrza. Dzięki nim mieszkańcy wiedzą, kiedy warto korzystać z masek antysmogowych albo unikać wychodzenia z domów. Syngeos zaprojektował certyfikowaną stację pomiarową, która mierzy poziom pyłów zawieszonych PM2,5 i PM10, ciśnienie, wilgotność oraz temperaturę powietrza. Stację wyposażono w czujniki laserowe.
– Pojawienie się czujników, nawet czasem jednego, było przyczynkiem do dyskusji, szczególnie wśród środowisk, które są żywo zainteresowane tematem. Pojawienie się monitorów w szkołach daje szansę na edukowanie społeczeństwa, pozwoliło na wykreowanie tematu wśród najmłodszych i rodziców. Pojawienie się tablic LED w głównych miejscach miasta, na rynkach, centrach przesiadkowych uświadomiło ludziom, że problem istnieje – wskazuje Agata Kańtoch-Kucab.