Według danych Local Data Company (LDC) w 2020 roku swoje podwoje w Anglii, Walii i Szkocji zamknęło łącznie 9877 sklepów należących do sieciówek i 1442 niezależnych lokali handlowych, restauracji i miejsc rekreacyjnych. Analizą objęto 680 tys. punktów sprzedaży w 3 tys. punktów handlowych.
Niepełny obraz
Wsparcie rządowe, w tym obniżka stawek biznesowych, odroczenie eksmisji dla firm, które nie są w stanie opłacić wynajmu, dotacje na pensje i urlop dla pracowników, pomogły spowolnić tempo zamykania niezależnych przedsiębiorstw o 11 proc. w porównaniu z 2019 r.
LDC, który spodziewał się zamknięcia co najmniej 14,9 tys. punktów sprzedaży, zaznacza, że jeszcze nie ma wglądu w całkowity wpływ pandemii na handel. Podczas blokad wiele placówek objętych badaniem zdecydowało się na tymczasowe zamknięcie. Nie zostały one wliczone do puli miejsc zamkniętych, ale ze względu na trudną sytuację ekonomiczną, mogą mimo złagodzeń, nadal się nie otworzyć.
Według LDC, gdyby takie firmy, jak Debenhams, Topshop i Dorothy Perkins ogłosiły upadek, oznaczałoby to likwidację 18 tys. sklepów i restauracji.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.