Pandemia doprowadziła na skraj upadłości wiele brytyjskich firm, w tym przedsiębiorstwa przewozowe. Giganci - Stagecoach i Go-Ahead otrzymali w czasie epidemii dotacje, które pozwoliły im zniwelować straty wynikające z nagłej utarty klientów, teraz Downing Street chce przeznaczyć trzy miliardy funtów na ratowanie całego sektora.
Dzięki dodatkowemu wsparciu powstaną setki mil nowych buspasów, zwiększona zostanie też liczba usług nocnych i weekendowych, za które będzie można zapłacić zbliżeniowo. „Nasza reforma sprawi, że autobusy będą świadomie wybieranym środkiem transportu co wpłynie na zmniejszenie liczby podróży samochodem, a w ostateczności wpłynie na poprawę jakości życia milionów obywateli”, powiedział premier Boris Johnson.
Dane rządowe z 2019 roku pokazały, że tylko 7 proc. Brytyjczyków jeździło do pracy autobusem, 68 proc. samochodem.
W ramach projektu modernizacji angielskiej sieci autobusowej, firmy oraz samorządy zobowiązane będą do popisania umów o partnerstwie w celu zapewnienia kompleksowych usług przewozowych, dozwolone będą również umowy franczyznowe, poinformowało Ministerstwo Transportu. Premierowi zależy na rozbudowie systemy transportu zbiorowego zwłaszcza na tych obszarach, gdzie liczba połączeń jest niewielka. Dodatkowo rząd zamierza kupić w najbliższym czasie 4 tys. nowych autobusów elektrycznych i wodorowych.
Minister transportu Grant Shapps powiedział: „Autobus to ulubiony środek transportu w tym kraju, ale usługi w całej Anglii są takie same i szczerze mówiąc, nie są one wystarczająco dobre”.
Dyrektor naczelny Stagecoach, Martin Griffiths, z zadowoleniem przyjął rządową strategię rozwoju branży, podkreślając jednocześnie, że transport autobusowy od dawna był pomijany przez rządzących.
„Bardzo ważne jest, aby nowa strategia była budowana w oparciu o właściwe finansowanie, politykę rządu oraz partnerstwo samorządów z przewoźnikami, a wszystko po to z korzyścią dla klientów”, powiedział.
Tygodnik Cooltura
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.