Eksperci szacują, że po noworocznym spowolnieniu przewóz towarów przez Kanał La Manche gwałtownie wzrośnie. Jeśli kierowcy wyjeżdżający z UK nie będą mieć odpowiednich dokumentów celnych i testów na Covid-19 z negatywnym wynikiem (wymaga tego Francja), korki po angielskiej stronie będą ciągnęły się na wiele kilometrów.
- Oczywiście możemy w przyszłości dyskutować o tym, jak zmniejszyć tarcia - powiedział dziennikowi „The Times” jeden z unijnych dyplomatów. - Dyskusja na temat dalszych ułatwień lub sposobów na zmniejszenie formalności zależałaby od tego, co zrobi Wielka Brytania i dokąd chce się udać. Zainicjowanie negocjacji byłoby łatwiejsze, gdyby druga strona stołu nie mówiła o deregulacji lub Singapurze nad Tamizą - dodał.
Biurokracja i koronawirus
Wielka Brytania formalnie opuściła UE w styczniu 2020, ale pozostała w jej orbicie regulacyjnej do końca roku zgodnie z warunkami rozwodu. Chociaż obie strony zawarły w Wigilię umowę o wolnym handlu, unikając ceł i kontyngentów handlowych, odejście od jednolitego rynku i unii celnej doprowadziło do biurokracji i zastojów.
Ruch ciężarówek po brexicie znacznie się zmniejszył, ponieważ przedsiębiorcy w obawie o przyszłość zgromadzili po obu stronach Kanału La Manche duże zapasy. Przez pierwsze trzy tygodnie stycznia rezerwy zaczęły się kończyć, więc ruch zaczyna wzrastać do normalnego poziomu.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.