W poniedziałek 28 grudnia o 8 rano w angielskich szpitalach przebywało łącznie 20 426 pacjentów z koronawirusem. Dla porównania, 12 kwietnia, podczas poprzedniego szczytu zachorowań było ich 18 974.
Rekordowe statystyki zachorowań
28 grudnia w Wielkiej Brytanii odnotowano 41 385 nowych przypadków wirusa - to największa liczba nowych infekcji od początku pandemii. Z powodu Covid-19 zmarło 357 osób.
- Tak wysoki poziom infekcji budzi coraz większe zaniepokojenie w czasach, gdy nasze szpitale są najbardziej narażone, a w wielu rejonach rośnie liczba nowych przyjęć. Pomimo bezprecedensowych poziomów infekcji na horyzoncie pojawia się nadzieja. Możemy stawić czoła temu wirusowi pracując razem, ponieważ szczepionka dociera najpierw do najbardziej narażonych, a w następnych tygodniach i miesiącach dotrze do wielu innych – powiedziała dr Yvonne Doyle, dyrektor medyczny w Public Health England (PHE).
Braki w szpitalach
Wraz ze wzrostem nowych infekcji, zwiększa się liczba hospitalizowanych pacjentów. Tylko w samej stolicy codziennie sanitariusze otrzymują ok. 8 tys. wezwań do chorujących na Covid-19. W drugi dzień świąt sytuacja w niektórych szpitalach nie wyglądała dobrze – w mediach pojawiły się doniesienia, że w niektórych placówkach mogły wystąpić braki tlenu. Tak było np. w Queen Elizabeth w Woolwich, który skierował karetki pogotowia do innego szpitala. Z kolei King’s College wzywał mieszkańców UK, aby udawali się na ostry dyżur tylko wtedy, gdy potrzebują „natychmiastowej pomocy medycznej”.
opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.