MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

17/12/2020 10:50:00

Wyzwania dla polonijnych rodziców

W wielu polskich domach za granicą kultywowane są rodzime tradycje, język czy historia. Jednak w obliczu sytuacji covidowej Polonia stanęła przed całkowicie nowym wyzwaniem. Jak wygląda życie rodzinne w okresie bożonarodzeniowym z lockdownem i culture-gap w tle?

Dziewczynki śpiewają kolędy po polsku

Office for National Statistics - brytyjski urząd statystyczny - szacuje, że na Wyspach mieszka około 1,021 mln osób pochodzenia polskiego. Paweł przyjechał do Cardiff w 2009 roku, aby zawodowo związać się z jedną z lokalnych firm transportowych. Dokładnie 2 lata później poznał Albę, rówieśniczkę, która rok wcześniej przyjechała do Wielkiej Brytanii z Meksyku. Ona - 24-letnia księgowa, on - spedytor.

— Poznaliśmy się przez znajomych. Od razu wpadliśmy sobie w oko, a po pół roku znajomości zamieszkaliśmy razem. Wszystko działo się bardzo szybko. Pamiętam, że w pierwszą rocznicę powiedziała mi, że jest w ciąży. Zawsze chciałem być ojcem, ale nie wiedziałem, jak wychowywać dziecko w dwu-, a nawet trójjęzycznym domu [śmiech]. Schody zaczęły się po pierwszym USG, bo okazało się, że za kilka miesięcy w domu pojawią się bliźniaczki! Nocami wertowałem blogi parentingowe. Zaopatrzyliśmy się w zabawki edukacyjne po hiszpańsku, programy w telewizji po angielsku i książeczki w języku polskim — relacjonuje Adam.

Maja i Marysia mają teraz 8 lat i płynnie mówią w trzech językach. Hiszpańskiego nauczyły się dzięki mamie i pieskowi Santiago, który cyklicznie wyśpiewywał nazwy kolorów, a angielskiego za pośrednictwem koleżanek z preschool i BBC. Jak przyznaje obecnie 33-letni Adam, z polskim było nieco trudniej. Najszybciej nauczyły się angielskiego, więc z czasem zaczęły korzystać z materiałów właśnie w języku Windsorów. Swoją wiedzą dziewczynki chwaliły się już na dwóch kontynentach - dwa lata temu na Wigilii w meksykańskiej Tijuanie, a w tym roku na gdańskim Wrzeszczu. Rodzina zdążyła wsiąść w samolot i udać się do Trójmiasta, jednak po powrocie czeka ich 14-dniowa kwarantanna.

— Dłuższą chwilę szukałem odpowiednich materiałów, które w prosty sposób tłumaczyłyby zwyczaje rówieśników i rówieśniczek z Polski. Prawdziwą kopalnią wiedzy był oczywiście internet, chociaż ostatnio znajomi mieszkający w Londynie zaczęli korzystać z nieco innych ułatwiających życie zabieganego rodzica materiałów edukacyjnych, wydawanych w Szwajcarii książeczek CUKIBO . Uwzględniają one kontekst kulturowy rodziny, która je zamawia, czyli np. nie tylko są napisane w języku polskim, ale i prezentują polską kulturę i obyczaje, są po prostu personalizowane pod indywidualne potrzeby danej rodziny. Można więc zamówić je w języku angielskim, hiszpańskim i wielu innych. Obecnie na rynku jest naprawdę dużo propozycji ułatwiających życie rodzicom na emigracji. Nawet teraz dziewczynki śpiewają kolędy po polsku, co poszerza ich spojrzenie na miejsce, skąd pochodzę. Kiedy wrócimy z Gdańska będziemy musieli trochę „odsiedzieć”, ale myślę, że warto — stwierdza 33-latek.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska