MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii

17/12/2020 10:50:00

Wyzwania dla polonijnych rodziców

Wyzwania dla polonijnych rodzicówW wielu polskich domach za granicą kultywowane są rodzime tradycje, język czy historia. Jednak w obliczu sytuacji covidowej Polonia stanęła przed całkowicie nowym wyzwaniem. Jak wygląda życie rodzinne w okresie bożonarodzeniowym z lockdownem i culture-gap w tle?
Pozornie blisko, ale za Odrą

Według Ministerstwa Spraw Zagranicznych, poza krajem mieszka około 20 mln osób pochodzenia polskiego. Jak podają analitycy z Instytutu Zachodniego, w ciągu ostatniej dekady do Niemiec wyjechało 8 mln Polaków. Wśród tej grupy jest także 35-letnia Agnieszka, która już trzeci raz będzie spędzała Święta w Bonn (Nadrenia-Północna Westfalia). Najpierw na stypendium naukowe Uniwersytetu Fryderyka Wilhelma przyjechał jej mąż Adam. Po dwóch semestrach za Odrą dostał posadę adiunkta. Wtedy Agnieszka postawiła na jedną kartę - przyjechała do Bonn.

— Decyzja o wyprowadzce nie była podyktowana kwestiami finansowymi. W Warszawie zarabialiśmy odpowiednio dobrze, aby pozwolić sobie na wygodne życie. Wtedy jeszcze nie było Jasia - urodził się rok po mojej przeprowadzce do Niemiec. Przed wyjazdem nie zadawałam sobie pytań o wychowaniu dziecka za granicą, podtrzymywanie więzi z Polską czy naukę języka. Gdy urodził się Jaś, zdałam sobie sprawę, że w domu chcę łączyć oba światy. Największe wyzwania? Brak odpowiednich materiałów — wspomina Agnieszka.

Jak sama przyznaje, w domu nie oglądają polskiej telewizji, a kanały niemieckie nie są w stanie zaznajomić 2-letniego obecnie Jasia z kulturą kraju rodziców. Zdaniem Agnieszki materiały polonijne nie nadążają za trendami, a programy są dla kilkuletnie-go dziecka po prostu… nudne. Po roku wraz z mężem zdecydowała się na zapisanie synka do Krippe, czyli niemieckiego żłobka. Teraz przygotowują się do wspólnej Wigilii. Zamiast dodatkowego nakrycia, para planuje rozstawić trzy komputery - przez obostrzenia te Święta spędzą z bliskimi głównie za pośrednictwem Skype’a.

— Zdawaliśmy sobie sprawę, że tak najszybciej nauczy się niemieckiego. Czerwona lampka zapaliła mi się w momencie, gdy w domu Jaś gaworzył wyłącznie po niemiecku. Bardzo chciałam, aby polski był jego pierwszym językiem. Na szczęście z czasem placówka zatrudniła Polkę. Olga, nauczycielka wspomagająca korzystała na zajęciach z dwujęzycznych książeczek o kulturze, historii i języku polskim, więc nie tylko Jaś miał okazję do nauki. Raz w tygodniu cała grupa mogła uczyć się o Wawelu, Syrence Warszawskiej, a w tym roku na klasowej Wigilii pojawią się nawet pierogi [śmiech]. Mieszkamy pozornie blisko, ale za Odrą ta polskość powoli się rozmywa. Inicjatywna żłobka była niezastąpiona — opowiada 35-latka.

 
Linki sponsorowane
Zaloguj się lub zarejestruj aby dodać komentarz.

Komentarze

Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.

Reklama

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Najczęściej czytane artykuły

        Ogłoszenia

        Reklama


         
        • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
        • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
        • Tel: 0 32 73 90 600 Polska