Urząd statystyczny ONS podał, że w ciągu trzech miesięcy do października liczba zwolnień wzrosła do 370 tys. Wysoki poziom napędziła utrata miejsc pracy w handlu detalicznym i hotelarstwie oraz widmo końca państwowego programu dopłat do wynagrodzeń pracowników. Rząd jednak w ostatniej chwili w związku z dużym wzrostem zachorowań i kolejnym lockdownem zmienił zdanie i przedłużył program do końca marca.
Covid i brexit
Według krajowego biura statystycznego ONS wzrost liczby zwolnień o 217 tys. w ostatnim kwartale był bezprecedensowy i podniósł stopę bezrobocia w Wielkiej Brytanii do 4,9 proc. Odzwierciedlając destrukcyjny wpływ pandemii na rynek pracy, najnowsze dane urzędu skarbowego HMRC pokazały, że w listopadzie na liście płac w firmach odnotowano o 820 tys. pracowników mniej niż w lutym przed wybuchem pandemii, a ponad jedna trzecia zwolnień dotyczy sektora hotelarskiego.
Suren Thiru, dyrektor Brytyjskiej Izby Handlowej, uważa, że przedłużenie programu dopłat do wynagrodzeń pomoże w ochronie miejsc pracy w miesiącach zimowych, ale chaotyczny brexit jeszcze bardziej zwiększy bezrobocie. - Niepowodzenie w osiągnięciu porozumienia handlowego między Wielką Brytanią a UE grozi pogłębieniem długoterminowego bezrobocia strukturalnego spowodowanego pandemią poprzez ograniczenie konkurencyjności i rentowności niektórych branż – powiedział Thiru.
Mims Davies, minister ds. zatrudnienia, podkreśla, że rząd pomaga ludziom w znalezieniu nowej pracy. - To był naprawdę trudny rok dla wielu rodzin, ale jest już szczepionka, (…) liczba wolnych miejsc pracy rośnie, na horyzoncie 2021 jest nadzieja - powiedziała Davies i dodała: -Nasz plan zatrudnienia już teraz pomaga ludziom w każdym wieku w znalezieniu pracy w całej Wielkiej Brytanii, dzięki zwiększonemu wsparciu w centrach pracy, nowym programom przekwalifikowania, nowym ofertom pracy, takim jak
Kickstart dla młodych osób.
źródło: The Guardian
opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.