Nowe restrykcje dotyczą również kin, muzeów, galerii, kręgielni i innych miejsc rozrywki znajdujących się „pod dachem” – zostaną one zamknięte. Premier Walii, Mark Drakeford, tłumaczy taką decyzję koniecznością powstrzymania transmisji koronawirusa. Bez podjęcia tych działań liczba nowych przypadków Covid-19 wymagających pobytu w szpitalu wzrosłaby do 12 stycznia do 2,2 tys. Ponadto podczas zimy doszłoby do dodatkowych zgonów (od tysiąca do 1,7 tys.), których można uniknąć. Drakeford podkreślił, że liczba zakażeń wzrosła ze 187 na 100 tys. mieszkańców w piątek do 210 obecnie.
- Kiedy ludzie spotykają się razem w lokalu gastronomicznym, nie jest to tylko krótkie przejście obok kogoś, tak jak to jest, kiedy chodzi się po supermarkecie. Ludzie spotykają się i siedzą razem z innymi przez dłuższy czas - wyjaśnił Drakeford. Od piątku bary, puby i restauracje po 18.00 mogą jedynie serwować dania na wynos, ale bez napojów alkoholowych.
Efekt działania obostrzeń będzie rozpatrywany 17 grudnia, a następnie co trzy tygodnie.
Walijski rząd zamierza również podjąć decyzje, czy przedłużyć zakaz podróżowania do Anglii, gdy skończy się tam lockdown. Obecnie można tam jechać z kilku powodów – pracy, nauki lub ważnych spraw rodzinnych.
opr. kk, MojaWyspa.co.uk
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.