Z kolei w artykule opublikowanym w niedzielę w "Mail on Sunday" Johnson ostrzegł przed katastrofalnymi konsekwencjami dla publicznej służby zdrowia NHS, jeśli regionalne restrykcje nie zostaną wprowadzone. "Jesteśmy tak blisko końca naszego uwięzienia (tj. lockdownu - PAP). Widzimy przed sobą słoneczne pastwiska. Ale jeśli teraz spróbujemy przeskoczyć przez ogrodzenie, po prostu zaczepimy się o ostatni drut kolczasty, co będzie miało katastrofalne skutki dla NHS" - napisał Johnson.
"Wykonajmy więc tę pracę poprawnie. Pracujmy razem, a dzięki restrykcjom regionalnym, testom i szczepionkom sprawmy, że rok 2021 będzie tym, w którym pokonamy Covid-19, odzyskamy kontrolę nad naszym życiem i odzyskamy wszystko to, co kochamy" - wezwał brytyjski premier.
Zgodnie z rządowym planem od środy nastąpi powrót do trzystopniowej skali restrykcji regionalnych, ale w porównaniu z sytuacją sprzed lockdownu zaostrzone zostały ograniczenia na poziomie 2 i 3, a ponadto znacznie więcej obszarów znalazło się na wyższych poziomach niż wcześniej. Na obszarach na poziomie 1 mieszka zaledwie ok. 1,5 proc. ludności Anglii, co oznacza, że pozostałe 98,5 proc. nadal dotyczyć będzie m.in. zakaz spotkań w zamkniętych pomieszczeniach z członkami innych gospodarstw domowych.
Tygodnik Cooltura