W ramach obostrzeń mieszkańcy Walii nie będą mogli wychodzić z domów za innych powodów niż niezbędne. Zamknięte zostaną puby, restauracje, centra rozrywki i większość sklepów. Poza kluczowymi pracownikami, pozostali powinni pracować zdalnie, o ile będzie to możliwe. Obostrzenia dotyczą też spotkań – zakazane będzie odwiedzanie się w domach, nie będzie można spotykać się ani w pomieszczeniach zamkniętych, ani w przestrzeni otwartej. Wyjątek stanowią tzw. „bańki wsparcia”, które mogą tworzyć osoby mieszkające samotnie. Ograniczenia dotkną też szkół – podstawówki zostaną otwarte po przerwie semestralnej, ale do szkół średnich na specjalnych warunkach wrócą tylko uczniowie klas siódmych i ósmych. Zamknięte pozostaną nadal kościoły, nie będą się odbywać żadne nabożeństwa poza pogrzebami i ślubami.
- Nie ma przed nami łatwych wyborów, ponieważ wirus rozprzestrzenia się szybko w każdej części Walii - powiedział szef walijskiego rządu Mark Drakeford - Ograniczona czasowo „zapora ogniowa” ma być krótkim, ostrym szokiem, aby zawrócić zegar, spowolnić wirusa i dać nam więcej czasu. Będzie musiała być ostra i głęboka, aby wywrzeć wpływ, którego potrzebujemy – tłumaczył zapowiadając blokadę w regionie. Zaznaczył, że bez tych działań publiczna służba zdrowia znajdzie się pod presją, której nie będzie w stanie sprostać, przez co umrze jeszcze więcej osób.
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.