Lokalne władze zażądały od ministerstwa skarbu dodatkowych funduszy na pokrycie potencjalnych szkód, które może wyrządzić lockdown. Ministerstwo jednak odrzuciło prośbę. Burmistrz Greater Manchester Andy Burnhama miał dzisiaj o 11.00 wygłosić oświadczenie, ale zostało ono przełożone, ponieważ władze nie podjęły jeszcze decyzji, do jakiego stopnia powinien zostać zaklasyfikowany rejon.
Kolejne rozmowy między rządem a samorządem lokalnym zostały zaplanowane na dzisiejsze popołudnie. Dzisiaj też powinniśmy poznać decyzję odnośnie poziomu restrykcji w Manchesterze. Rejon jest już objęty blokadą drugiego stopnia, co oznacza zakaz spotykania się osób z różnych gospodarstw domowych w pomieszczeniach zamkniętych oraz w ogrodach.
Burmistrz Andy Burnham, polityk Partii Pracy, zagroził, że pozwie rząd, jeśli w regionie zostaną nałożone najsurowsze ograniczenia dotyczące koronawirusa.
Więcej informacji o zasadach obowiązujących w poszczególnych stopniach można znaleźć w tym artykule.
opr. kk, MojaWyspa.co.uk