Brytyjska szczepionka bardzo szybko wzbudziła ogromne nadzieje na sukces i to już po pierwszym etapie badań klinicznych – po podaniu substancji wolontariuszom uczestniczącym w testach, w ich organizmach pojawiła się odpowiedź immunologiczna.
Naukowcy z Oksfordu są w ścisłej, światowej czołówce w wyścigu do opracowania szczepionki na nowego wirusa. Nic więc dziwnego, że na początku tego tygodnia administracja Donalda Trumpa poinformowała, że USA rozważa przyspieszenie wprowadzenia brytyjskiej szczepionki do Stanów Zjednoczonych przed wyborami 3 listopada.
Prezydent Stanów Zjednoczonych nie wyklucza, że w październiku wystąpi do Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) o „zezwolenie na stosowanie substancji w nagłych wypadkach”.
„Proces ubiegania się o zezwolenie na używanie szczepionki w nagłych wypadkach jest dobrze znany i ugruntowany, ale nadal wymaga starannego przygotowania danych ... i dowodów, że substancja faktycznie działa”, przyznał profesor Andrew Pollard z Uniwersytety Oksfordzkiego.
Tygodnik Cooltura
Bądź pierwszą osobą, komentującą ten artykuł.