Od marca do lipca tego roku, liczba Brytyjczyków ubiegających się o zasiłki dla bezrobotnych oraz osób z niskimi dochodami wzrosła o 116,8 proc. do 2,7 miliona.
Z kolei między marcem a lipcem nastąpił spadek płac o 0,2 proc. w porównaniu do analogicznego okresy ubiegłego roku. Jak podkreśla ONS, był to pierwszy przypadek od 2001 roku, kiedy urząd odnotował obniżenie dochodu nominalnego (wartość dochodu wyrażonego w pieniądzu, odnoszącego się do bieżącej wielkości dochodu pracownika czy gospodarstwa domowego, bez uwzględnienia wpływu innych czynników, np. inflacji).
Stopa bezrobocia pozostaje za to na stałym poziomie 3,9 proc., jednak eksperci rynku pracy podkreślają, że wiele osób po prostu nie szuka nowej pracy dlatego nie są uwzględnianiu w statystykach.
Rząd do końca października zamierza wycofać się z programów wpierających pracodawców co chroniło dotychczas wiele miejsc prac, co z kolei budzi obawy przed galopującym bezrobociem. W zeszłym tygodniu Bank Anglii ostrzegł, że pod koniec roku stopa bezrobocia może osiągnąć 7,5 proc.
Zastępca dyrektora ONS ds. statystyki gospodarczej, Jonathan Athow, powiedział: „Rynek pracy kontynuuje ostatnie trendy, ze spadkiem zatrudnienia i znacznym ograniczeniem godzin pracy, ponieważ wiele osób jest na urlopie. Nasze badania wskazują, że nastąpił wzrost liczby osób bezrobotnych ale też takich, które nie chcą pracować”.
„Spadki zatrudnienia są najbardziej widoczne w najmłodszej i najstarszej grupie wiekowej oraz na stanowiskach nie wymagających kwalifikacji”, dodał.
Tygodnik Cooltura